niedziela, 25 stycznia 2015

...skradłaś to co pozostało z mojego serca...


Kolejna świetna produkcja Disney'a z polskim akcentem na Oscarowym polu. "Czarownica" nominowana została w kategorii Najlepsze kostiumy, za pracę jaką wykonały urodzona w Warszawie Anna Biedrzycka Sheppard i Jane Clive. Zrobiły genialną robotę i jak najbardziej zasłużyły na statuetkę. Amerykańska dramatyczna baśń przygodowa to nic innego jak opowieść luźno nawiązująca do, znanej wszystkim, "Śpiącej królewny" autorstwa Charlesa Perraulta...

"Czarownica" opowiada historię dwóch wrogich królestw. Meleficenta (Angelina Jolie) żyje na pięknych wrzosowiskach, pełnych magicznych stworzeń. Życie płynie tam beztrosko, dopóki rządny władzy i chciwy Stefan (Sharlto Copley) nie skrzywdzi wróżki, z którą od najmłodszych lat szczerze się przyjaźnił. Czyn jakiego się dopuścił i urażona duma zmieniają dobrą wróżkę, w pragnącą zemsty złą wiedźmę. Jednak nie będzie to kolejna sztampowa historia, o nie... Dużą rolę w wojnie pomiędzy królestwami odegra jedyna córka króla Stefana, księżniczka Aurora (Elle Fanning) i klątwa rzucona nań przez Maleficentę. Historia, którą wszyscy znamy jawi się na wskroś inaczej, niż ta stworzona przez reżysera Roberta Stromberga. O ile jest ciekawsza i zaskakująca...

Jest to historia miłości wszelakiej i wewnętrznych przemian. Nie ma w tym jednak nic z tych naiwnych historyjek opowiadających o bezmyślnym kochaniu mimo wszystko. Sens tego filmu jest nieco głębszy. Mamy tu do czynienia z miłością, przełamującą stereotypy. Miłością pokonującą chęć zemsty. Przemiany wewnętrzne jakie następują w postaciach opowieści fundują nam niezłe "pogmatwanie". Znając przecież historię, w pewnym momencie widz zdaje sobie sprawę, że - zaraz, zaraz - coś tu nie gra. Przecież to nie było tak. Fabuła została rozbita na kilka kawałków i złożona ponownie w zupełnie odmienny sposób. Kto ogląda film pierwszy raz nawet nie spodziewa się takiego obrotu spraw.

Ciekawostkę zawiera zabawna scena kiedy mała Aurora przytula się do Meleficenty - jest to najmłodsza córeczka Angeliny - Vivianne.

Zapierające dech w piersiach efekty specjalne, cudne chwile w krainie bajki oraz odmieniona, nie tak przesłodzona historia pozostawia widza samego sobie. To właśnie My musimy ocenić czy ta opowieść pasuje nam bardziej. Mnie osobiście ta odświeżona wersja bardzo przypasowała. I gdzieś mam recenzje innych, że widz 16+ nie znajdzie tu nic dla siebie. Moim zdaniem pisała to osoba bez krzty wyobraźni i pozbawiona jakichkolwiek marzeń. Feeria barw, różnorodność postaci, wywrócone do góry nogami dobro i zło, piękna historia miłości i obłędu. Fenomenalna i autentyczna gra Jolie. Trzy genialne, kolorowe wróżki - kretynki. Wszystko to daje obraz, który dostarczy widzowi wspaniałych przeżyć zarówno wizualnych, jak i estetycznych.

Ja zatopiłem się w nim od pierwszego wejrzenia. Uwielbiam kiedy, wydawałoby się, tak banalna opowieść, zrealizowana jest na najwyższym poziomie. Przy czym nie czuć tu hollywoodzkiej infantylności. Ponoć Anna B. Sheppard nieźle się natrudziła znosząc fochy jakie na planie stroiła Angelina Jolie. Zagryzła zęby i jednak dała radę. Jak cholera dała! Mój faworyt do statuetki. Mam cichą nadzieję, że nie poświęciła się na darmo... Będę trzymał kciuki. Tymczasem do "Czarownicy" ode mnie leci punktów 9/10 - za całokształt i przepiękną Jolie. Nikt inny nie nadałby tej roli takiego smaczku, dzięki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz