sobota, 31 stycznia 2015

...komedia, melodramat, kryminał i przygoda...


Na filmie byłem w kinie, ale nie mogłem przepuścić okazji zobaczenia go ponownie przed rozdaniem Oscarów. Okazja zdarzyła się dzisiaj o 21:00 w Canal +. Widziałem go w maju 2014, więc przed 22 lutego postanowiłem sobie go odświeżyć, i napisać o nim kilka słów. Oto zdobywca 9 oscarowych nominacji. Werble proszę - "Grand Budapest Hotel"!

Młody pisarz (Jude Law) wypalony zawodowo, trafia do niegdyś luksusowego i znanego hotelu - Grand Budapest. Znajduje się on w republice Zubrowki (oryginalnie film nakręcono w Görlitz, Hainewalde, Dreźnie, Berlinie, Waldenburgu, Zwickau, Poczdamie i Krakowie). Poznaje tam Zero Mustafę (F. Murray Abraham) właściciela hotelu, zaczynającego w nim swoją karierę jako lobby boy. Przy kolacji Zero snuje swoją opowieść o latach świetności przybytku, przyjaźni z przełożonym Panem Gustavem H. (Ralph Fiennes), miłości i wielkiej przygodzie...

Wszystko w tym obrazie filmowym zapięte jest na ostatni guzik: fabuła, aktorzy, scenografia, zdjęcia i muzyka. Plejada gwiazd, którą widz ma okazję tu zobaczyć sprawia, że mieni mu się w oczach. I tak genialne aktorstwo popełnili tutaj - KOLEJNO ODLICZ: Ralph Fiennes, F. Murray Abraham, Adrien Brody, Willem Dafoe, Edward Norton, Saoirse Ronan, Jude Law, Tilda Swinton, Harvey Keitel, Bill Murray i Jeff Goldblum. Gra aktorska jest na najwyższym poziomie. Fabuła przemyślana i wciągająca. Groteska miesza się tutaj z angielskim humorem najwyższych lotów. Widz ma okazję spędzić czas z tworem tak błyskotliwym i ciekawym, że aż boli. Oczy bombarduje i pozytywnie poraża bogactwo i różnorodność mieniących się barw, pulsujących świateł czy wibrujących dźwięków, wspaniale skomponowanej muzyki. Mistrzostwo kinowe 2014 roku. Kocham oglądać filmy, które pobudzają moją wyobraźnię! Do jednego garnka wrzucono ciekawą fabułę, niezawodnych aktorów, zachwycającą scenografię i kostiumy i oto konsekwencją tego czynu jest 9 nominacji do statuetki oraz iście mistrzowska mieszanka. Śmiem twierdzić, BA czuję to w kościach, że zgarnie niejednego Oscara... życzę mu tego z całego serca, bo obraz który stworzył Wes Anderson zachwyca i zapiera dech w piersiach!

Moja ocena za połechtanie poczucia estetyki i wizualne doznania 9/10! Polecam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz