niedziela, 15 lutego 2015

...wielkie rozczarowanie...


Za mną kolejny film z Oscarowej serii. Tym razem padło na "Tajemnice lasu" - film nominowany w trzech kategoriach najlepsza aktorka drugoplanowa, najlepsza scenografia i najlepsze kostiumy. Po takiej plejadzie gwiazd i procencie na Filmwebie spodziewałem się czegoś WOW, niestety tylko się rozczarowałem. Jednak muszę się trzymać zasady, żeby nie nastawiać się przed obejrzenie filmu. Poza tym muszę się wyzbyć przekonania dobra obsada - dobry film.

Historia jest poplątaniem (dosłownie) kilku baśniowych historii - Kopciuszka, Tomcia Palucha, Czerwonego kapturka, Roszponki i Jasia i magicznej fasoli. Czy wyszło? Ostatnio zapanowała moda na baśniowe filmy, niestety scenarzyści prześcigają się w tworzeniu przedziwnych bajkowych mieszanek. Ta przebiła wszystkie. Jest to opowieść o piekarzu (James Corden) i jego żonie (Emily Blunt), którzy pragną dziecka. Niestety klątwa rzucona przed laty na rodzinę piekarza przez sąsiadkę - czarownicę (Meryl Streep) uniemożliwia realizację tego marzenia. Czarownica jednak pozwala zrehabilitować się piekarzowi. Chcąc odzyskać dawne piękno wyznacza młodej parze zadanie, które po zrealizowaniu pomoże im w staraniu się o upragnione dziecko. I tutaj splątują się losy i historie z różnych bajek...

Aktorstwo niezłe. Plejada gwiazd, które nieudolnie próbują odnaleźć się w marnym musicalu. Owszem głosowo wynieśli się na wyżyny. Jednakowoż historia ta zrealizowana w formie musicalu tak niesamowicie mnie zmęczyła i zirytowała jak ekranizacja powieści Victora Hugo "Nędznicy". Śmiało te dwa filmy można połączyć i porównywać pod tym względem. Akcja jest strasznie chaotyczna, a kiedy wszystko ma zakończyć się "i żyli długo i szczęśliwie" wszystko obraca się o 360 stopni i zaczyna się gmatwanina, tylko po to żeby wydłużyć film do obecnie panującego nieznośnego standardu dwóch godzin nudy. Spodziewałem się czegoś lepszego patrząc na taką obsadę i biorąc pod uwagę wysoki budżet filmu. Strasznie się rozczarowałem i bardzo się cieszę że nie obejrzałem tego filmu na dużym ekranie, bo chyba bym się "zawiercił" na fotelu. Scenografia bardziej komputerowa, wiec o jakiej nominacji my tu mówimy. To samo Meryl. Nominacja grubo przesadzona. Już raz udowodniła, że musicale jej w ogóle nie leżą. Niestety dla naszych uszu, powtórzyła ten błąd. Wspaniała aktorka, ale głosu za grosz... Ogólnie historia i przedstawienie jej bardzo słabe, chaotyczne i naciągane. Obejrzyjcie gdy dziecko Was prosi. W innym wypadku, jeżeli nie musicie nie podejmujcie tematu. Dzieciaki będą zachwycone, Wy nieszczególnie. Dla mnie 3/10!

2 komentarze:

  1. UUUUUU a dla mnie rewelacja! Choć przyznać ci muszę, że szkoda, że nie zakończyli tego na wspominanym długo i szczęśliwie tylko dodali tę końcówkę... (pogmatwana tak, że w sumie nie do końca jestem pewna o co miało chodzić...)Piszesz, że nie podobali ci się Nędznicy (moje the best of sprzed 2 lat i liczyłam, że dostaną statuetkę za najlepszy film) więc i nic dziwnego że nie dałeś się oczarować tajemnicom lasu. Musicale trzeba lubić, a ja do tego uwielbiam ekranizacje baśni (co by to nie było z automatu +1 do oceny :P). Nominacja do Oscara dla Meryl nie wiem za co, chyba z zasady (dobrze zagrała jak zwykle).

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto co lubi mnie strasznie zmęczył :) choć były fajne momenty

    OdpowiedzUsuń